wtorek, 8 września 2015

Pogadanka naukowa

Siedziałam dziś sobie w ładnym, jasnozielonym budynku i obserwowałam niebo. Raz to pojawiło się Słońce, raz to zaszumiał deszcz. Miałam nadzieję na tęczę, ale niestety okno było ze złej strony budynku. 
Dobrze, żeby nie przynudzać zbyt długo o pogodzie: uczę się dalej. Trzy-cztery punkty więcej z egzaminu niż poprzednie podejście (obecne będzie pewnie ostatnim) i będę najszczęśliwszym człowiekiem pod Słońcem. ;)
Kubek kawy stoi koło mnie i kibicuje. Ciepłe, aromatyczne opary dodają sił do walki. Uczę się. Moje psychiatryczne cukierki też mają w tym swoje zasługi. Ale kawa... kawa jest najważniejsza! ;) Ciekawe, co mój lekarz by na to powiedział.
A dziś na pewnym forum rozgorzała dyskusja na temat leku, jakim może być ta piękna katecholamina, jaką jest dopamina. :) Dla zainteresowanych: dopaminy nie stosuje się ot tak, w tabletkach. Jeśli już, to podaje się ją czasem we wstrząsie (w ciężkim stanie) i działa ona głównie na układ krążenia. Ot, taka pogadanka naukowa.