piątek, 28 lipca 2017

Pierwszy SOR - co i jak

Zaczynasz dyżury na SOR? A może dopiero planujesz? Podam Ci kilka anty-rad! ;) Pięć sposobów, aby być "TYM LEKARZEM", o którym się chichocząc rozprawia w gabinetach lekarskich na porannej odprawie. A oto szczęśliwa siódemka:
1. Nie szalej z dokumentacją. Podczas chwili na badanie nie pisz tego, co powie Ci pacjent, nie opisuj badania. Zlecenia też zrobisz, jak już chory będzie leżał na sali obserwacyjnej. Będziesz miał czas między pacjentami, zrobisz to potem. Masz świetną pamięć, wszystko odtworzysz spokojnie, nawet jeśli to Twój szesnasty pacjent tego dnia. Badania laboratoryjne też masz obcykane na tyle, że bez patrzenia zlecisz to, co powinieneś w tym przypadku.
2. Nie staraj się być miłym dla chorych. Siedzisz tu którąś godzinę, bez odpoczynku - należy Ci się chwila odreagowania. Jak nie hukniesz na pacjenta za cokolwiek to zwariujesz i będziesz bardziej zmęczony. Poza tym bezczelny lekarz pokazuje swoją wyższość nad pacjentem, a hierarchia na tym oddziale jest bardzo ważna.
3. Nie pytaj koordynatora SOR o przeniesienia pacjentów. Zwłaszcza do innych szpitali. A co jeśli koordynator wciśnie na powiat innego pacjenta? A jeśli okaże się, ze na Kardiologii nie ma miejsc? Najlepiej zakładaj historię choroby potajemnie i wysyłam sanitariusza z pacjentem od razu, a nuż przyjmą. W końcu jak już pacjent jest fizycznie na korytarzu, to trudniej mu odmówić wejścia na oddział, prawda?
4. Nie pisz zleceń na następny dzień. A skąd wiesz, czego pacjent będzie potrzebował? Lekarz, który Cię zmienia rano, podejdzie do wszystkich pacjentów natychmiast (lekarze są zdolni, podejdą do wszystkich jednocześnie) i zleci im leki. Nawet antybiotyki, które muszą być podawane o konkretnych godzinach, często dość wcześnie.
5. Nie przejmuj się czasem pielęgniarek i ratowników. Przecież oni tylko siedzą i kawkę popijają. Daj połowę zleceń, poczekaj, przemyśl, zjedz czekoladkę, resztę zleceń oddaj później. Badania krwi? Bez przesady, póki pacjent żyje i serce mu bije, to można ukłuć żyłę jeszcze raz i jeszcze raz. Jak chory to musi boleć - wytrzyma. 
6. Kolory "TRIAGE"? Co to niby ma być? Jakieś bóle w klatce piersiowej szybciej niż pryszcz na skórze? Zapomnij! Przyjmuj wszystkich po kolei, na spokojnie, nie spiesz się. Każdy człowiek ma taki sam organizm, dwie ręce, dwie nogi, każdy może poczekać. 
7. Drugi internista na SOR? Po co Ci on? A no tak, wiadomo, żeby przyjmować pierdoły. Ty tu jesteś od najlepszych przypadków, znasz się na swojej działce (nawet jeśli jesteś dopiero w trakcie specjalizacji). Nikt Ci nie będzie mówił, jak żyć - i jak leczyć. W końcu Bóg jest tyko jeden.

Tym też akcentem pozdrawiam Was i dziękuję za wysłuchanie!