Gdy się jest bardzo szczęśliwym, spada się z bardzo
wysokiego konia. Nagle okazuje się, że ma się nową pracę, dyżury,
obowiązki i wydatki, a nie jest się na to zupełnie przygotowanym. Że to,
co robiło się przez ostatnie miesiące, nie ma swojej dalszej ścieżki w
obecnym życiu.
Byłam na konsultacji w szpitalu,
dostałam leczenie, na razie czekam. Czekam, aż znowu będę tu pisać o
swoich sukcesach. Będzie tak? Teraz trudno jest mibto sobie wyobrazić,
ale... przecież jestem lekarzem. Zdałam studia, staż, pół specjalizacji,
wiele kursów, konferencji, wszystko na dobre stopnie. Wiem, jak
przebiegają choroby i ich leczenie.
Może niedługo napiszę więcej.